Przebudzenie snów

Każdej nocy wracam do Ciebie, gdy zamykam powieki.
Zasypiam z nadzieją, że znów sen przyniesie chwile z Tobą.
Widzę twarz, a na niej uśmiech,
gdzie każda sekunda, spojrzenie i dotyk jest skarbem,
którego bezcenność nie zna granic.

Pragnę tkwić w tej chwili, lecz wiem, że ona znów przeminie,
za każdym razem urywa się tak nagle, bez prawa do pożegnania.
Lament i smutek, bo raz jeszcze rozpłynęłaś się w morzu łez,
gdy utraciłem obraz Twój.
Próbuję przywołać te wspomnienia — rozmyślam, marzę, tęsknię.

Z nadzieją zasypiam, że ukażesz się przede mną,
by móc Ci powiedzieć tak wiele słów,
niewypowiedzianych nigdy przedtem.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

3 odpowiedzi na „Przebudzenie snów

  1. ~Arkadeusz pisze:

    Bardzo sympatyczny :)

  2. ~Najwierniejsza fanka pisze:

    Uwielbiam wszystkie Twoje wiersze :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *