Na horyzoncie czarne chmury,
a w nich ogniste pioruny
ziemia drży pod ich hukiem.
Z czterech stron świata
zerwał się porywisty wiatr,
tuż obok porwało czerwoną różę.
Pierwsza kropla,
druga kropla,
zaczął się ulewny deszcz.
Stojąc w samym środku tornada,
uderza o grunt łamiąc go
tak niemiłosiernie,
tak silnie.